niedziela, 5 stycznia 2014

Przepraszam

Przepraszam was ale z wielką przykroscią musze zakończyc pisanie tego bloga. Jst mi bardzo smutno to zrobic ale zrozumiałam ze nie mam dla kogo tego pisać poniewaz mało osub zagląda na tego bloga i prawie wiekszosc nie komentuje rozdziałów. Może kiedyś skoncze pisać to opowiadanie ale tylko może. Przepraszam was, ale mam troche lepszą wiadomosć. postanowiłam zacząc nowego bloga moze on wam vardziej się spodoba. Poinformuje was kiedy blog bd gotowy.


                                Przepraszam!!!!!!!!!!!!!!!!!!




piątek, 6 grudnia 2013

Rozdział 8

Poszłam prosto na próbę. Po drodze myślałam o Meg i Emily. Nie wiem dlaczego się tak pokłóciły, Megan mi nie mówiła o tym bo uznała, że nie jest czas na to. Jedyne co wiem to tylko,że w tamtym czasie Emily zniszczyła życie Meg ale co tak naprawdę się działo nie wiem. Nigdy nie chciałam rozmawiać na ten temat z nią, bo widziałam że to ją po prostu boli. Nikt inny mi o tym nie chciał też powiedzieć, bo uznali że jak nadejdzie czas to wszystkiego się dowiem. Ale spróbuje porozmawiać z nią dzisiaj o tym chociaż wiem, że to łatwe nie będzie. Nagle zadzwonił mój telefon. Megan jak zawsze.
-Jade gdzie ty jesteś? Za pięć minut zaczyna się próba.
-Nie bój się za dwie minuty będę, już przed budynkiem jestem.
-To się pośpiesz.
-Dobrze.-Rozłączyłam się i poszłam na próbę. Ona czasami za bardzo panikuje. Ale co poradzić.

*5 Godzin później*
Próba jak próba, nowe kroki, ćwiczenie układu i takie tam. Dopiero połowa próby a ja mam dość. Teraz mamy  15 minut przerwy. Meg gada z Niallem. Nie mam co robić, siedzę i pije wodę. Harry gada z resztą chłopaków. O nie, chyba za uwarzył mnie, że siedzę sama. Tak dobrze myślałam idzie w moją stronę.
-Hej śliczna. Dawno się do mnie nie odzywałaś.-Usiadł obok mnie na podłodze.
-Hej.Tak bardzo dawno aż od rana.
-Zgadzam się, to stanowczo za długo.
-Nie przesadzaj nie miałam kiedy.
-No ale musimy znaleźć czas dla siebie.
-Co ty sugerujesz?
-A może wyskoczymy dzisiaj do restauracji na kolację?
-Czyli randka?
-No.... no tak.
-Dobrze, oderwę się od rzeczywistości.
-To o której godzinie mam do ciebie wpaść?
-Może koło dwudziestej bo mam jeszcze parę spraw do załatwienia.
-A jakich?
-Nic ciekawego muszę ulotki rozwiesić bo wczoraj z Meg w parku znalazłyśmy pieska.
-Aha a może ci pomogę?
-Jak chcesz.- Powiedziałam i wstałam z podłogi. A on zaraz za mną.
-Dobra koniec przerwy.-powiedziała nasza pani choreograf.- Zaczynamy od obrotu. Raz, dwa, trzy,cztery i...- zaczęliśmy układ od momentu który pani nam kazała. No i ja niezdara, przewróciłam się, trochę mnie noga boli ale to nic.
-Jade nic Ci nie jest?- Harry momentalnie był obok mnie.
-Nie, nic mi się nie stało. Pomóż mi wstać.- Chciałam wstać ale jak stanęłam na nogę tak mnie zabolała ze znowu spadłam na ziemię.
-Ok, Jade, nie ma marudzenia jedziemy do szpitala.
-Ale Harry nic mi nie jest zaraz przestanie boleć.
-Mówiłem bez marudzenia.-wziął mnie na ręce i zaniósł do swojego samochodu.
-Harry no nic mi nie jest to tylko lekkie stłuczenie za chwile przejdzie.
-Jesteś tego pewna? A może to coś po ważniejszego? Lepiej się upewnić.- Wsiadł za kierownice i pojechał ze mną do szpitala.Po piętnastu minutach byliśmy na miejscu.Weszliśmy do szpitala i usiadłam na jednym z krzeseł czekając w kolejce do lekarza.Harry poszedł przynieś mi wodę.
-Proszę.-Harry podał mi kubek z napojem i usiadł obok mnie.
-Dziękuje. Ale Harry, ja nie rozumie po co tu przyjechaliśmy? Nic mi nie jest.
-Ale ja wole się upewnić czy mojej ślicznotce nic nie jest.
-Jakiej twojej, czy ja o czymś nie wiem?

*oczami Harry'ego*
Głupi ja. Miałem ją o to zapytać wieczorem.No nic.
-To miała byc niespodzianka na wieczór wiec musisz poczekać.
-No dobrze. A teraz moja kolej. Czekaj tu za raz wyjdę i zobaczysz że mi nic nie jest.-Jade wstała i kuśtykając poszła do sali gdzie miał ją zbadać lekarz. Czekałem chyba z pół godziny ale ona dalej tam była. No wreszcie wyszła.
-No jak widać nic ci nie jest.

*oczami Jade*
( Pół godziny wcześniej)
Wstałam i poszłam, a raczej kuśtykałam do sali.
-Dzień dobry- powiedziała pani doktor jak weszłam.
-Dzień dobry.
-To co pani dolega?
-Przewróciłam się i teraz mnie noga boli.
-A jak to się stało?-zapytała. Opowiedziałam wszystko po kolej. Następnie pani doktor mnie zbadała, zrobiła prześwietlwnie nogi. Chwile to trwało.
- Co jest z moją nogą?- zapytałam bo nie mogłam się doczekać aż powie że nic nie jest.
-No niestety jest złamana- Jak to? To niemożliwe?-Teraz założymy pani gips na nogę.-powiedziała po chwili. No niestety będę musiała się pogodzić z tym że na zatańczę w tym teledysku. Ja to mam pecha. Ale dlaczego akurat ja. Miałam nadzieję że może dzięki temu występowi w tym teledysku uda mi dostać się na studia. No niestety nici z tego nie będę mogła już kształcić swojej pasji. Musze się przyzwyczaic. Założyli mi gips i jak wyszłam od razu usłyszałam słowa Harry'ego.
-No jak widać nic ci nie jest.
-Bardzo śmieszne.- powiedziałam z lekką złością.
-Oj nie wnerwiaj się.
-Ja się nie wnerwiam. Lepiej chodźmy już.-powiedziałam i zaczęłam kierować się w stronę wyjścia ale to nie było łatwe o kulach. No nic przyzwyczaię się.
-Jade, a może poczekasz na mnie?- Harry dopiero ruszył się z miejsca i zaczął iść za mną do auta.Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy.
-Harry zanim mnie odwieziesz do domu pojedziemy w jedno miejsce?
-Jasne gdzie?
-Pokieruje cię.
-A po co tam będziemy jechać?
-Musze kogoś zabrać.- jazda do domu mamy Meg zajęła nam tylko 5 minut. -Dziękuje, poczekaj zaraz wracam.- Wyszłam z samochodu, ale Harry zamiast poczeka w samochodzie poszedł z mną. On nie wiedział na co jest narożony wychodząc z tego auta. Jasmin nie wypuści go z tego domu.
-Jade a my gdzie ogóle jesteśmy?-Harry zapytał mnie oglądając się dookoła po okolicy.
-Jesteśmy przed domem mamy Megan.- Zadzwoniłam dzwonkiem i czekałam aż ktoś odtworzy drzwi.
-O cześć Jade. Co tak wcześnie?- Zapytała pani Coldberg.
-Jak widac to miałam mały wypadek- Wtedy popatrzyła na moją nogę.
-Jade dziecko kochane co się stało? Może wejdziecie na kawę? -Zobaczyła za mną stojącego Harry'ego.-A to ten twój chłopak? No faktycznie przystojny. Meg mi dużo o nim opowiadała.
-Ale my na razie nie jesteśmy parą.- powiedział Harry. Na razie hmmm co on miał na myśli. Nie wiem ale na razie nie wnikam. Weszliśmy do środka i usiedliśmy na kanapie w salonie.
- A gdzie jest piesek?
-Jest u Jasmin. Chcecie coś do picia?
-Ja poproszę sok pomaranczowy, a ty Harry?
-To samo co ty Jade.
-Dobrze czyli dwa soki pomarańczowe.- powiedziała i poszła do kuchni.
-Harry poczekaj tu ja pujdę po pieska.
-Dobrze.
Poszłam na górę do pokoju siostrzenicy Meg. Siedziała na łóżku i bawiła się z pieskiem.Weszłam po cichu i usiadłam obok niej.
-Ciocia Jade! ( tak mnie nazywa) Co ty tu robisz? I co ci się stało w nogę?- Strasznie się ucieszyła jak mnie zobaczyła i zaczęła jak to ona zadawać tysiące pytań
-Cześć Jasmi. Przyjechałam po pieska,a jeśli chodzi o nogę to złamałam ją na próbie.
-A czy to prawda że będziesz tańczyc w teledysku do piosenki 1D?
-To prawda, ale raczej tańczyc juz nie będę.
-Szkoda.
-A gdzie ten piesek się schował?
-Siedzi pod łóżkiem.- schyliłam się żeby go zobaczy no i był tam.

Wzięłam go i poszłam z nim do salonu gdzie czekał na mnie Harry. Jasmin poszła za mną tak jak myślałam. Weszłam do salonu, a Harry teraz siedział na jednym z foteli i rozmawiał z mamą Megan. Zobaczył że weszłam a za mną Jas.

 
-To Harry Styles!!!!!!!!!- Tyle usłyszałam zanim Jasmin podbiegła do Harry'ego i zaczęło go o wszystko wypytawac. Tak myślałam ze to się tak skończy. Chwile jeszcze posiedziałam zanim Jas pozwoliła nam isc. Harry chyba zrobił sobie z nią tysiące zdjęć i podpisał chyba wszystko co się dało. Ale nawet nie było tak źle jak myślałam.Wzięłam psiaka i poszliśmy z Harrym do samochodu. Na początku się upierał że nie weźmie tego małego słodziaka do samochodu ale go przekonałam. Ma się ten dar przekonywania. Pojechaliśmy do mojego domu.

_____________________________________________________________________________

Na początku mojego ogłoszenia chcę podziękować za ponad 1200 wejść na bloga. To bardzo miłe uczucie wiedząc ze ktoś wchodzi tu. A byłoby jeszcze fajniej jak by pojawiały się nowe komentarze od was. Nie muszą byc dobre mozecie pisać co wam się podoba albo nie. Każda opinia jest dla mnie ważna. Od razu przepraszam za błędy. Ten rozdział to taki prezent na mikołaja od mnie dla was wszystkich.

piątek, 22 listopada 2013

POTATO!

Hej. Co tam u was? U nas już po wywiadówce. Ufff... rodziców nie było, bo za granicą :D nie że się cieszę, że są za granicą czy coś.... przyzwyczaiłam się... mama zaczęła wyjeżdżać kiedy miałam 4 lata, tata kiedy miałam 9 lat. Dlatego może jestem bardziej związana z tatą, niż z mamą. I ja i mój brat się aż pytamy kiedy mama pojedzie, ja:
- Nie wiem kiedy oni pojadą,
- Chcę ich mieć przy sobie,
- Nie wiem kiedy przyjadą.
 Nie wiem jak z moim bratem. Podobnie jak ja, nie pokazuje światu swoich myśli i uczuć. "Podobno" podoba mi się chłopak z klasy, a nawet dwóch. Nic bardziej mylnego. Specjalnie tak zrobiłam, proste, nie? I tak wg... znacie jakieś fajne filmy??? Najlepiej fantasty coś w stylu Igrzysk Śmierci, Thor'a itp. Harrego Pottera znam na pamięć xD.
Jednokierunkowych!!!

środa, 13 listopada 2013

Rozdział 7

Miałam już uciec, ale okazało się ze to był malutki słodki piesek. Chyba się zgubił.Jaki on słodki. Ojej! Mała, biała kulka wybiegła i się wywróciła. Taka tam niezdara. Wzięłam go na ręce.
- Co, zgubiłeś się malutki? - uśmiechnęłam się, mówiąc do niego.Rozejrzałam się  dookoła ale nikogo nie było. I co ja mam z nim zrobić.
- Jade weżniemy go? Proszę!!
- Na razie tak bo nie zostawimy go tak samego. Ale jutro musimy rozwiesić ulotki.
-Dobrze.-Opowiedziała Meg ze smutkiem. Jeszcze raz się rozejrzałam się dookoła ale nikogo nadal nie było widać. Wzięłam pieska na ręce i pomaszerowałyśmy do domu. W domu dałyśmy temu słodzikowi jeść i przyszykowałyśmy miejsce do spania. Piesek zasnął, a my z Meg zamówiłyśmy pizze na kolacje i miałyśmy oglądnąć jakiś film. Po pół godziny przyjechała pizza. Usiadłyśmy na kanapie już miałam włączyć film, gdy zadzwonił telefon. Jakiś nieznany numer, ciekawe kto to?
-Hallo?-Odebrałam telefon.
- Cześć Jade tu Niall.- W słuchawce usłyszałam głos blondyna. Ciekawe co chciał? I skąd ma mój numer? Pewnie od Harry'ego.
-Hej Niall!!! Po co dzwonisz?
- A bo chciałbym pogadać z Meg tylko nie mam jej numeru i poprosiłem Hazze żeby mi podał twój.
- Dobrze już dam Ci ją do słuchawki- Powiedziałam oddając telefon Megan.

*Oczami Meg*

Jade podała mi telefon. Ciekawe kto co chce od mnie?
-Hej Meg tu Niall.
-Hej.
- Możemy chwile porozmawiać?
-Jasne, poczekaj chwile.- poszłam do kuchni żeby spokojnie z nim porozmawiać.- No to o czym chciałeś pogadać?
- No wiesz.... mam takie .... pytanie tylko nie wiem jak to powiedzieć.
- Mów co chcesz powiedzieć.
-Ale nie będziesz się śmiała?
-Obiecuje!!!
-No dobrze. Chciałem cie zapytać.....-i nie usłyszałam dalej bo Jade rozładował się telefon. Czy ona nie potrafi naładować tego telefonu normalnie? Pobiegłam szybko do jej pokoju, znalazłam ładowarkę, podłączyłam i wybrałam numer Nialla. Jeden sygnał, drugi, trzeci, nie odbiera. Zadzwoniłam jeszcze raz i znowu nie odbiera. Dlaczego? Nie wiem, spróbuje jeszcze raz. Za trzecim razem odebrał.
- Przepraszam cię że nie odbierałam ale Harry zabrał mi telefon, a później dołączył się do tego Lou i musiałem ich gonić po całym domu.
-Nic się nie stało, a ja przepraszam, że nam przerwało bo Jade rozładował się telefon.To co chciałeś mi powiedzieć?
-Chciałem cię zapytać czy umówisz się ze mną w sobotę?-byłam zdziwiona co powiedział.
-Ja nie wiem co powiedzieć.
-Wystarczy jedno tak i będę najszczęśliwszy na świecie.
-Tak.
-Do zobaczenia jutro na próbie, a i przy okazji świetnie tańczysz.
-No do zobaczenia.- Rozłączyłam się i zeszłam do salonu gdzie siedziała Jade. Pewnie pizza już jest zimna, ale to nic.
-No ile można czekać.
-A nawet i dwie godziny.
-Nie marudź i siadaj.
-Już, już, tylko pójdę po koc.-Wzięłam koc i usiadłam na kanapie. Włączyłyśmy film i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

*oczami Niall'a*

-Harry uspokój się!!! Zachowujesz się jak małe dziecko!!!- Liam zaczął na niego krzyczeć bo nie mógł się opanować. Ja go czasami nie ogarniam. Ciekawe o co teraz chodzi.
-Co znowu się dzieje?- Zapytałem Zayn'a który siedział na kanapie.
- A Harry znowu się wydurnia i zjadł twoją kanapkę.
- Że co pożałuje tego.- Malik próbował mnie powstrzymać, ale wyrwałem mu się i zacząłem gonić Harry'ego po całym domu. Stłukliśmy parę rzeczy.W końcu go dorwałem i dostał nauczkę ze nie rusza się mojego jedzenia.

*oczami Jade*

Meg właśnie usnęła na kanapie. Więc wyłączyłam film i poszłam do pokoju. Była już godzina dwudziesta druga wiec postanowiłam wziąć prysznic i iść spać.Wychodząc z łazienki zobaczyłam że na moim łóżku spi piesek. Nie miałam zamiaru go ruszać więc położyłam się koło niego. Już prawie spałam gdy przyszedł SMS. Harry napisał: "Dobranoc księżniczko. :*".Jak słodko.

*Następnego dnia rano*
Coś mnie obudziło tylko nie wiem co. Otworzyłam oczy i ujrzałam pieska liżącego mnie po twarzy. Wystraszyłam się aż piesek uciekł pod łóżko. Wstałam zobaczyłam która godzina. Dopiero piąta rano, na serio? Nie chciało mi się już iść spać więc postanowiłam iść z pieskiem na spacer. Na dworze było ładnie powoli słonce wychodziło.Poszłam do wc załatwić swoje potrzeby. Następnie przebrałam się w to .W starych rzeczach znalazłam obroże i smycz. Miałam kiedyś psa i zachowałam to na pamiątkę. Wyszłam z domu. Ciepły wiatr zawiał mi prosto w twarz. Aż szkoda zmarnować taki dzień. Spacer trwał pół godziny. Jak wróciłam Meg już nie spała i jadła śniadanie.Nałożyłam pieskowi jedzenie do miski i sama zaczęłam jeść swoje kanapki.Po śniadaniu poszłam do łazienki związać włosy w koka.
- Jade a co zrobimy z psiakiem?-Zapytałam moja przyjaciółka. No właśnie co? Sama nie wiem.
- A nie mogłaś by oddać go do swojej mamy?
-Ale przecież wiesz ze nie chce się natknąć na Emily.
- Megan to jest twoja siostra.Nie możesz jej całe życie unikać.
-Nie ma mowy ja się nie zgadzam.
-No proszę. Ja pujdę a ty poczekasz przed domem proszę!-Już zaczęłam ją błagać bo nie ma za bardzo kto się nim zaopiekować jak my będziemy na próbie.
-Dobra, dobra.
Wyszłyśmy z domu, ale oczywiście Meg zamiast iść ze mną do domu jej mamy poszła prosto na próbę.Tak myślałam.Byłam już pod domem pani Coldberg.Zadzwoniłam dzwonkiem.
-Dzień dobry!-powiedziałam gdy otworzyła mi drzwi.
-Cześć Jade. Jak tam u was?
-A dobrze.
-Gdzie Megan?
-Jak to ona nie chciała widzieć się z Emily i poszła na próbę.
-Mogły by się już pogodzić. A jaką próbę?
-To pani nic nie wie?
-Nie.
-No bo my z Meg będziemy tańczyć w teledysku do jednej piosenki sławnego zespołu One Direction. Mój tata nam to załatwił.
-To fajnie cieszę się.
-Ale ja nie po to przyszłam. Chciałam się zapytać czy pani zajmie się tym słodziakiem?-Pokazałam na pieska stojącego zaraz koło mnie
-Oczywiście.
-Dzieku....-Nie dokończyłam bo usłyszałam krzyk Jasmin. Siostrzenicy Meg.
-One Direction!!! Czy ja dobrze słyszałam.-powiedziała stając w drzwiach.
-Dobrze ale teraz nie mam czasu na wyjaśnienia. Twoja babcia Ci wyjaśni a ja zmykam na próbę.
-Dowidzenia.
-Do zobaczenia Jade.
-Cześć Jasmin.
-No pa.

____________________________________________________________________________

No i jest 7 rozdział i chyba najdłuższy jaki napisałam.
Piszcie komentarze one bardzo mnie motywują do pisania. i Dziekuje wszystkim którzy czytają to.




piątek, 8 listopada 2013

()

 Hej Wam! Tutaj POATO! <3
Mój kochany Marsjanek! <3 napisała u mnie takiego posta -,-
Szkoda, że ona nie ma tylu wersji roboczych -,-
Od czasu do czasu bd tu co jakiś czas wchodzić... Spać!
Jestem FOCHNIĘTA na Kenajsrama -,- nie było jej dzisiaj w szkole! A ona jest mi potrzebna, by przeżyć! Na szczęście miałam Tyskie (SŁUPEK!) :D
Co tam u was?
Kocham Was! <3
POTATO! <3

P.S. BUAHAHHAHAAHAHAHAHHAAHAHHAHAHAHAHAHA!!!!!!!!!!!!!!!!!

sobota, 2 listopada 2013

Rozdział 6

Położyłam się spac, ale jakos nie mogłam zasnąć. Za dużo myślałam. To przez tą jutrzejszą próbę. Jest już trochę po północy a ja dalej nie spię. Wstałam zeby zrobić ciepłą herbatę. Jak byłam mała nie mogłam zasnąć tata robił mi herbatę i jakos łatwiej mi się zasinalo. Zeszłam do kuchni, ale nie obyło się bez potknięcia na schodach. Jak zawsze muszę pamiętać zeby swiecic światło. Naszczescie nie obudziłam Meg. Mam nadzieję. Zeszłam do kuchni i zrobiłam sobię tą herbatę. Idąc do pokoju przywaliłam nogą o szafkę stojącą na małym korytarzyku i oblałam się gorącą herbatą. Ja to mam szczęście. Wzięłam wysprzątałam i udałam się do pokoju. Po drodze zobaczyłam ze w salonie świeci się światło. Weszłam i zobaczyłam jak Megan siedzi na kanapie.
- Czemu jeszcze nie spisz? - zapytałam, a ona odwróciła się w moją stronę.
- Nie mogę usnąć. Ty też nie możesz?
-Tak. Ale czemu nie możesz?
-Bo jutro pierwsza próba i boję się że jak się potknę i wywrócę to po prostu wszyscy będą się smiac.
- Nie przejmuj się. To na pewno się nie wydarzy. Jesteś świetną tancerką. A pamiętasz jak ja kiedyś jak chodziłyśmy na lekcję tańca poslizgnełam się i złamałam rękę.
- Tak to było trochę śmieszne. Ale to i tak nic a pamiętasz jak kiedyś poszłyśmy se pograc w siatkę to ja przez przypadek wpadłam na słupek.- Meg zaczęła się smiac
- No i puzniej miałaś guza na czole. To były czasy. Najlepsze chwile spędzone razem. Pamiętam jak się poznałyśmy pierwszy raz. To było w przedszkolu. Tyle czasu minęło a ja nadal to dokładnie pamiętam.
- Oj puzniej byłyśmy nie rozłączne dopóki nie zaczełas podrózowac. Odwiedzałam cie gdzie się dało i nasza przyjaźń przetrwała.
- Chodz juz spac. Musisz miec siły na jutro, to znaczy dzisiaj. Zamieszałam się.
Poszłyśmy spac było już koło drugiej w nocy wiec miałam tylko cztery godziny snu.

*Rano*

-Jade wstawaj juz 6 rano. Musimy szybko się ubierać.- Wleciała do pokoju Meg i zaświeciła światło
- Już, już, wstaję.- Momentalnie stanęłam na nogi. Wzięłam ze szafy to i poszłam do łazienki załatwić poranną toaletę i się ubrać. Po 10 minutach byłam gotowa.
- I jak?- zapytałam Megan.
- Ee.... Jade zapomniałaś!- pokazała na moje włosy.
- Dziękuje, nie wiem co bym bez ciebie zrobiła.
- Pewnie juz by dawno się gdzieś zgubiłaś.- zaczęła się smiac gdy ja poszłam z powrotem do łazienki spiąc włosy w kucyk. Gdy byłam już gotowa poszłyśmy na miejsce gdzie ma odbyć się próba. Weszłyśmy do srodka. Wszyscy już byli. Poznaliśmy się i zaczelismy próby. Byłyśmy tam gdzieś do 16 godziny. Było bardzo fajnie. Jakos nie miałyśmy zadnych problemów. Właśnie zbierałam swoje rzeczy żeby isc do domu, gdy podszedł do nas Liam.
- Ej dziewczyny moze pójdziecie z nami do Nandos zjesc coś?
- Ja chętnie, ale nie wiem jak ty Meg?- skierowałam wzrok na nią.
- Możemy pujsc.
- Ciesze się. To chodźcie.- Liam zaczął iść w stronę drzwi a my za nim. W nandos czas szybko zleciał. Dużo się śmialiśmy. Horan zamówił dużo jedzenia i dziwiłam się jak on może jesc tyle i nie tyc. Też tak chce. Zbliżała się już godzina 18. Postanowiłyśmy iść do domu. Robiło się już ciemno, latarnie nad uliczkami powoli się rozświecały. Właśnie szłyśmy przez park nikogo nie było pustki jak by wszyscy wyparowali. Po chwili usłyszałam w krzakach lekki szelest. Wystraszyłyśmy się. Nie wiedziałam co tam mogło się czaić. Jakiś człowiek albo jakieś zwierze. miałam nadzieje ze to tylko mi się przywidziało gdy nagle z krzaka wyłonił się...

_____________________________________________________________________________
Pewnie się zastanawiacie co/kto to może byc ale to ukarze sie już w następnym rozdziale. przepraszam za błędy ale mój komputer nie zawsze działa jak powinien. Proszę komentujcie to mnie motywuje do pisania i wtedy częściej będą się pojawiac rozdziały.

wtorek, 15 października 2013

Rozdział 5

-Uwaga- Harry wstał z krzesła- Chciałbym wzniesc toast za nasze nowe tancerki.- musiał to zrobić musiał? zawsze w takich sytuacjach czuje się nieswojo. Ale nie było żle. Megan cały czas sie gapila na blondyna z pięknymi niebieskimi oczami, jak mu było jak? Ahh no przeciez to Niall Horan, Meg zawsze o nim nawija. Czasami robi się to denerwujące ale to moja przyjaciółka i tak będę ją kochac.
- No niestety juz na mnie pora.-powiedział mój tata- muszę wracać do hotelu i załatwić jeszcze parę spraw.
-Ale obiecaj ze przyjedziesz jutro.- rzuciłam nie zastanowiając się jak to zabrzmi.
-Dobrze- wstał z krzesła zabrał kurtkę i udał się do wyjścia.
-Pa tato- powiedziałam zanim otworzył drzwi
-do zobaczenia wujku- tak Meg mówi na mojego tatę.
- Pa dziewczynki bawcie się dobrze.
-Do widzenia- powiedzieli chłopcy chórem.Tata zamknął drzwi i poszedł do auta. Po chwili usłyszałam jak odjerzdza. Przez jeszcze jakieś pół godziny rozmawialiśmy, śmialiśmy się i wydurnialiśmy z chłopakami aż nagle Louis zapytał- Może oglądniemy jakiś film?-spoglądając na telewizor.
- Wybierajcie!-wskazałam ręką na pułkę z filmami i piosenkami.
-O co my tu mamy? -Louis wyciągnoł jedną z płyt.-Czyżby Jade słuchała naszych piosenek? -Te słowa skierował w stronę Harrego i Nialla pokazując płytę ''Up all night'' mojej przyjacółki. Jak oni mogli pomyslec ze to moje? Ciekawi mnie co siedzi w tej głowie Lou bo on zawsze gada jakieś bzdury.
-Chyba snisz to nie moje!!!- powiedziałam i po chwili na mojej twarzy pojawił się mój durnowaty uśmieszek.
- To czyja jak mogę zapytać?
- To należy do mnie.- usłyszałam cichy głos Meg tak jakby nie chciała się przyzna.- I nie ruszajcie tego!!!- krzyknęła zabierając płytę z rąk Horana i przycisnęła ją do swojej klatki piersiowej.
- Szkoda a myslałem ze się na niej podpiszę. Ale nie to nie twoja strata.- i po tych słowach Louis wystawił język. Czasami zachowuje się jak małe dziecko. Megan momentalnie zmieniła zdanie i oddała płytę w ich ręce. Najpierw Liam podpisał się i po kolej reszta chłopaków. Moja przyjaciółka jarała się jak nie wiem ale to ona jej nie ogarniesz.
-Dobra koniec tej zabawy.- powiedziałam-Oglądamy jakiś film czy nie?
-Juz chwilę.Jaki chcecie oglądac? Horror czy komedie?- Zapytał Zayn no i niestety zostałysmy z Meg przegłosowane. Oglądaliśmy jakiś niby horror ale to nie było straszne. Była juz godzina 22:30 chłopcy poszli do domu a ja z Meg jeszcze gadałysmy. Wkoncu wstałam i poszłam do pokoju po swoje rzeczy zeby wziąsc prysznic. Po prysznicu poszłam spac bo jutro juz pierwsze pruby i muszę byc wyspana.
_________________________________________________________________________________

Jak wam się podoba? Wiem nic ciekawego ale mogę was czasem zaskoczyć ale nie bd zdradziac szczegółów. Piszcie komentarze one mnie bardzo motywują do pisania.